Podczas jednego z ostatnich spotkań grupowych wprowadziłam dwie nowe uczestniczki. Grupa składająca się głównie z mężczyzn miała trudności z utrzymaniem kobiet – dwie członkinie opuściły ją w poprzednim miesiącu. Zależało mi, by nowe osoby poczuły się mile widziane i znalazły swoje miejsce.
Jednak sytuacja potoczyła się inaczej. Marek, jeden z długoletnich członków, spóźnił się na sesję i natychmiast zignorował obecność nowych uczestniczek. Skupił całą uwagę na sobie, wracając do problemów poruszonych na poprzednim spotkaniu. Opowiadał o konflikcie z żoną, wynikającym z jego braku wrażliwości na jej potrzeby, co odbiło się na ich relacji.
Słuchając go, dostrzegłam pewien schemat – sposób, w jaki Marek traktował nowe uczestniczki grupy, odzwierciedlał jego postawę wobec żony. Brak uwagi, ignorowanie ich obecności – wszystko to pokazywało jego trudności z wczuwaniem się w świat doznań innych ludzi.
Zadałam pytanie, które zmieniło bieg rozmowy: „Marek, jak myślisz, jak nowe uczestniczki czują się dzisiaj w grupie?” To pytanie skierowało jego uwagę na ich doświadczenie i otworzyło przestrzeń do rozmowy o empatii. Dyskusja nie tylko pomogła Markowi zobaczyć, jak jego zachowanie wpływa na innych, ale również pozwoliła grupie dostrzec własne schematy wykluczania nowych osób.
Dla mnie jako terapeutki było to kluczowe – wprowadzenie nowych uczestniczek stało się okazją do pracy nad głębszym rozumieniem relacji i budowaniem empatycznego podejścia. Czasami małe zmiany w rozmowie prowadzą do wielkich przełomów.